„Nie może pani tak czuć” – beznadziejny przypadek fizjoterapia

„Nie może pani tak czuć” – beznadziejny przypadek fizjoterapia

Beznadziejny przypadek fizjoterapia

W codziennej pracy fizjoterapeuty coraz częściej spotykam się z pacjentami, którzy – zanim trafią do mojego gabinetu – przeszli długą, wyczerpującą drogę. Od lekarza do lekarza, od specjalisty do specjalisty, od badania do badania. Często towarzyszy temu narastające poczucie bezradności, niezrozumienia, a nawet wstydu. Najbardziej poruszające są te momenty, gdy pacjentka siada naprzeciwko mnie i… po prostu płacze. Nie z powodu wyjątkowo silnego bólu. Nie dlatego, że usłyszała kolejną, trudną diagnozę. Ale dlatego, że po raz pierwszy ktoś jej po prostu uwierzył. beznadziejny przypadek fizjoterapia

„W końcu ktoś mi wierzy” – dlaczego to tak ważne?

Ile razy słyszałem w gabinecie:

  • „W końcu ktoś mi wierzy.”

  • „W końcu ktoś nie twierdzi, że zwariowałam.”

  • „W końcu nie słyszę, że to niemożliwe, żeby tak czuć.”

To doświadczenie nie jest odosobnione. Wiele osób z przewlekłym bólem słyszy od specjalistów, że „nie mogą tak czuć”, „to niemożliwe”, „wyniki są dobre, więc problemu nie ma”. Tymczasem pacjent naprawdę czuje – i to jest fakt, którego nie wolno bagatelizować. Ból, nawet jeśli nie znajduje potwierdzenia w badaniach obrazowych, jest realnym doświadczeniem, które może prowadzić do poważnych konsekwencji psychicznych i społecznych.

Jak powstaje „beznadziejny przypadek”? fizjoterapia

Kiedy pacjent słyszy od kolejnych specjalistów, że jego objawy są niemożliwe, zaczyna wątpić w siebie. Z czasem zamyka się w sobie, przestaje szukać pomocy, a jego stan się pogarsza. Pojawia się lęk, poczucie winy, a nawet objawy depresyjne. Tak właśnie powstaje tzw. „trudny pacjent” – osoba, która coraz mniej wierzy, że ktokolwiek może jej pomóc i coraz bardziej izoluje się ze swoim problemem.

Historia z gabinetu

Pamiętam jedną z moich pacjentek – młodą kobietę, która od miesięcy zmagała się z nietypowym, promieniującym bólem nogi. Przeszła przez szereg badań: rezonans, USG, konsultacje neurologiczne. Każdy lekarz powtarzał: „Wyniki są dobre, nie może pani tak czuć. To pewnie stres, proszę się nie przejmować.” Po każdej takiej wizycie czuła się coraz gorzej – nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. W końcu trafiła do mnie, przekonana, że i tak nic to nie da.

Pierwsze, co zrobiłem? Po prostu posłuchałem. Bez oceniania, bez podważania jej uczuć. Efekt? Łzy ulgi i zdanie, które pamiętam do dziś: „Dziękuję, że nie powiedział mi pan, że zwariowałam.” Dopiero wtedy mogliśmy zacząć szukać rozwiązań. Okazało się, że objawy były nietypowe, ale realne – i wspólnie znaleźliśmy przyczynę oraz sposób, by sobie z nią radzić.

Psychosomatyka – ciało i psychika są nierozerwalnie połączone

Coraz więcej badań potwierdza, że przewlekły ból i stan psychiki są ze sobą ściśle powiązane. Przewlekły stres może powodować napięcie mięśni, ograniczenie ruchomości, a w konsekwencji – ból. Co więcej, osoby z przewlekłym bólem pleców są nawet trzykrotnie bardziej narażone na depresję i inne zaburzenia psychiczne. Często to właśnie niezrozumienie i brak wsparcia ze strony otoczenia pogłębia problem, prowadząc do powstania tzw. „trudnych przypadków”. beznadziejny przypadek fizjoterapia

Zdarza się, że objawy bólowe mają charakter psychosomatyczny – są reakcją organizmu na przewlekły stres, traumę lub tłumione emocje. Zamiast z góry zakładać, że „to niemożliwe”, warto zadać sobie pytanie: co ciało próbuje nam zakomunikować?

Co powinien zrobić terapeuta? beznadziejny przypadek fizjoterapia

Dla mnie nietypowe objawy to sygnał, że ciało próbuje coś powiedzieć. To jak szyfr, który trzeba rozszyfrować. Zamiast podważać uczucia pacjenta, warto zastanowić się:

  • Gdzie powstaje ból? Czy to problem na poziomie receptorów, dróg nerwowych, czy może interpretacji w mózgu?

  • Czy objawy mogą być reakcją psychosomatyczną na przewlekły stres lub traumę?

  • Jakie czynniki środowiskowe, rodzinne czy zawodowe mogą wpływać na stan pacjenta?

Proces ten wymaga czasu, empatii i otwartości. Czasem rozwiązanie pojawia się szybko, czasem trzeba dłużej szukać przyczyny. Najważniejsze jest, by nie odbierać pacjentowi prawa do jego własnych odczuć.

Empatia i ciekawość – klucz do „trudnych przypadków”

Nie musimy od razu znać wszystkich odpowiedzi. Czasem wystarczy przyznać: „Nie wiem jeszcze, co się dzieje, ale wierzę, że pani to czuje. Razem spróbujemy znaleźć odpowiedź.” Takie podejście daje pacjentowi poczucie bezpieczeństwa i współpracy, a terapeucie – szansę na prawdziwe rozwiązanie problemu.

W praktyce często okazuje się, że objawy, które wydają się „niemożliwe”, mają swoje źródło w przewlekłym napięciu, stresie lub nieprawidłowej pracy układu nerwowego. W takich przypadkach skuteczna okazuje się terapia oparta na zaufaniu, edukacji i stopniowym wprowadzaniu zmian – zarówno w ciele, jak i w sposobie radzenia sobie ze stresem.

Wnioski i praktyczne wskazówki

  • Nigdy nie mów pacjentowi, że nie może tak czuć – jego odczucia są faktem, nie podlegają dyskusji.

  • Nietypowe objawy to nie „wymysły”, ale szyfr do złamania.

  • Empatia i ciekawość są ważniejsze niż gotowe odpowiedzi.

  • Pacjent nie oczekuje cudów – oczekuje, że ktoś go wysłucha i potraktuje poważnie.

  • Przewlekły ból często wymaga kompleksowego podejścia – fizjoterapii, wsparcia psychologicznego i edukacji.

Podsumowanie: beznadziejny przypadek fizjoterapia

Tworzenie „trudnych pacjentów” często zaczyna się od braku zrozumienia, empatii i szacunku dla indywidualnych doświadczeń bólu czy dyskomfortu. Każdy z nas, jako terapeuta, powinien pamiętać, że za nietypowymi objawami i emocjami pacjenta stoi realne cierpienie, które wymaga nie tylko wiedzy medycznej, ale i otwartości na dialog. Aktywne słuchanie, cierpliwość oraz umiejętność budowania zaufania są kluczowe w skutecznej terapii – to właśnie one pozwalają znaleźć wspólny język i realnie pomóc osobie, która często czuje się niezrozumiana lub odrzucona.

Współczesna fizjoterapia to nie tylko praca z ciałem, ale także z emocjami, przekonaniami i historią pacjenta. Każda taka relacja to okazja do rozwoju – zarówno dla terapeuty, jak i pacjenta. Pamiętajmy, że nawet najtrudniejsze przypadki mogą przynieść satysfakcję i poczucie sensu, jeśli podejdziemy do nich z empatią, ciekawością i otwartością na drugiego człowieka.

Chcesz poczuć się wysłuchany i potraktowany z szacunkiem?

Umów się na wizytę – razem znajdziemy rozwiązanie Twojego problemu, bez oceniania i bagatelizowania Twoich objawów. Kliknij tutaj, by zapisać się na konsultację lub napisz do mnie bezpośrednio. Twoje zdrowie i komfort są dla mnie najważniejsze!

Autor artykułu:

Krzysztof Tabiszewski

Krzysztof Tabiszewski

magister fizjoterapii, terapeuta manualny